Serwisowanie w ASO
Serwisowanie auta w ASO to dość droga sprawa, jednak i tak nie mamy 100% pewności, że wykonane tam usługi będą na odpowiednim poziomie. Właściciele nowych samochodów mają przymus jeżdżenia do ASO nawet z wymianą oleju, a pojechanie do innego serwisu grozi utratą gwarancji, a tego nikt by nie chciał.
Kolejną bolączką posiadaczy salonowych aut jest dostępność części po zakończonym okresie gwarancyjnym. Brakuje części używanych i zastępczych, a oryginalne coraz rzadziej dostępne są w Polsce.
Brudno lub pusto? Lepiej uważać.
Właściwie prowadzony warsztat samochodowy powinien być w miarę czysty,a narzędzia w nim poukładane. Świadczy to o pewnym poziomie jaki reprezentuje główny majster oraz pracownicy. Jeżeli na wstępie w hali warsztatowej widzimy wszystkie narzędzie na wierzchu, a ilość miejsca pozwala jedynie na przejście wyznaczoną wśród narzędzie ścieżką, to prawdopodobnie nie jest to dobry warsztat. Oczywiście, gdy praca wre to ciężko zachować idealny porządek, ale jednak jakieś standardy powinny obowiązywać.
Kolejną złą przesłanka może być kompletny brak klientów. Może to świadczyć o złej renomie warsztatu, a jeżeli nie mieliśmy okazji sprawdzić tego wcześniej to musimy się dwa razy zastanowić zanim zostawimy nasze auto w takim miejscu. Oczywiście zdarzają się takie dni, kiedy nie ma nic do roboty i również trzeba mieć to na uwadze.
Ceny naprawy starszego rocznika
Prawie każdy właściciel pojazdu mechanicznego był kiedyś w warsztacie, nie ważne czy z dużą czy małą usterką. Wydaje się, że największy problem jest ze starymi autami, jak miałem np. ja. Posiadałem starego Fiata UNO, którego naprawy pochłonęły łącznie trzykrotność wartości tego auta, a i tak jeszcze dużo trzeba by w niego zainwestować. Rozrząd, skrzynia biegów, silnik, w sumie każda ruchoma i nieruchoma część auta była do wymiany lub naprawy.
Sporo warsztatów później stwierdziłem, że przy takim obrocie spraw zbankrutuję zanim doprowadzę to auto to ładu. Sporo warsztatów, twierdząc, że dokonało naprawy, nawet nie kiwnęli palcem. Inni wymieniali stare części na jeszcze starsze i używane komponenty, przez które auto działało jeszcze gorzej niż przed naprawą. Ogólnie tragedia na czerech kołach. Auto ostatecznie wylądowało na złomie.